22-05-2019 18:36
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-05-2019 18:36 przez Ryszard Maj.)
Polyna napisał(a):Spojrzałam – nie uważacie że na liście państw które ją ratyfikowały brakuje kilku ważnych? Np. takiej Sarmacji? Czy nawet… BIALENII?
Czy Sarmacja lub Bialenia rozpowszechniają swoje wersje mapy mikroświata?
Ronon Dex napisał(a):Ryszard Maj napisał(a): Nie każde. Przykładem może być moja ojczyzna - Suderland. Staramy się w miarę możliwości szanować dorobek poprzedników i zanim "wyskoczymy" z większym projektem, staramy się upewnić czy nie wkraczamy na tereny, które ktoś już zagospodarował. Wiele naszych systemów powstało zresztą w zgodności z tymi, które są powszechnie uznawane.
Przykładem troski Suderlandu o wirtualne dziedzictwo z ostatniego czasu może być zebranie informacji historycznych o części Nordaty i ich utrwalenie oraz dyskusje o losie naszego układu planetarnego (to przykład z przeciągu kilku ostatnich dni).
Nie piszę tego, żeby się pochwalić (no może trochę [Obrazek: wink.png]), ale dlatego, aby pokazać, że są jeszcze v-ludzie, którzy nie uciekają w izolację, a pozostają otwarci na dokonania innych. Wierzę w to, że nie tylko my prezentujemy taką podstawę i byłbym dalece sceptyczny wobec zaprezentowanego generalizowania.
Obawiam się, że trochę zbyt optymistycznie na to patrzysz... Owszem w mniejszym gronie zapewne da się jakoś dogadać, ale w większym to już będzie problem. Część państw gdy powstawała to korzystała z map wcześniejszych niż te, które są Tobie znane i które tamtejszych kwestii nie uznawała, bo ktoś miał własny pomysł. Kształtowano to uznając co się komuś chciało, a twórca dostosował siatkę i wymiary lądów do własnych potrzeb oraz kraju, w którym działał. W zasadzie jest "musztarda po obiedzie"... bo unifikacja oznaczałaby w wielu krajach "zaczynanie od początku".
Mi nie chodzi tylko o mapy. Jednakże nawet skupiając się na tej mapie KIKu, wnioskuję, że przede wszystkim macie zastrzeżenia do siatki współrzędnych, natomiast np. lokalizacja Bialenii względem Sarmacji nie budzi Waszych zastrzeżeń, czyż nie? Dlatego zatem mamy doszukiwać się jedynie rozbieżności i na ich podstawie od razu dochodzić do wniosku, że nie da się niczego dogadać? Taka postawa to nihilizm. Ja, jak sam Pan zauważył, staram się patrzeć na to optymistyczniej, ale wierzę, że nie jestem jedyny.
Natomiast kurczowe trzymanie się map sprzed 10 lat jest trochę... śmieszne i niepoważne. To tak jakby nadal siedzieć na win98, choć od tamtego czasu pojawiło się już kilka nowszych generacji, i narzekać, że nic się nie aktualizuje, nowsze programy nie chodzą, system nie obsługuje rozszerzonej pamięci, a przede wszystkim że nikt nie chce tworzyć dostosowanych do tego systemu aplikacji.
Izolowanie się na siłę to też wbijanie samemu sobie gwoździ do trumny. Gdy tworzy standaryzowany materiał, to ma się szanse na jego wykorzystanie i akceptację przez pozostałych mikronautów. W przeciwnym wypadku... raczej zostanie odrzucony w przypadku konfliktu. Zresztą prawdę mówiąc, ludzi korzystających z map sprzed kilkunastu lat jest już coraz mniej, a v-świat cały czas się rozwija. Smutne i przerażające jest jedynie to, że przez tyle lat nie udało się stworzyć jakiś wspólnych punktów zaczepienia - choćby mapy, do której nikt nie będzie miał uwag (skoro nadal są osoby, odwołujące się do tak starych map).