Akrypa Ali Shariati - 2020

[Akrypa Ali Shariati]

Nie będę narzekać, że Zgromadzenie zdjęło mnie z pełnionej funkcji gdyż Bialenia zawsze czuła potrzebę bycia jak najbardziej naoliwioną maszyną biurokratyczną a moja nieobecność stanowiła przeszkodę w tym. Jednak byłabym niezmiernie wdzięczna gdyby została jednak o tym poinformowana przez obywatela RB a nie Olę Chojniacką na telegramie. Tak czy tak uznaje oczywiście słuszność decyzji a i nie planuje ubiegać się o urząd Prezydencki kolejnej kadencji, trzymam kciuki za Ametysta póki co.

Moja nieobecność była spowodowana znacznymi problemami zdrowotnymi które całkowicie uniemożliwiały mi przez większość tego czasu choćby napisanie posta na ten temat, o tym jakie one były oczywiście pisać nie będę - wie np. Karol Medycejski. Tak czy tak były one na tyle duże, że miałam problemy z snem z powodu bólu.
O tym, że takie problemy były poinformowałam cały rząd, choć bez szczegółów co oczywista.

Swoją kadencję uważam za niezwykle udaną, uważam, że niezadowolenie mogą głosić głównie ludzie ambicją przekraczający swoje zdolności. :x
Oczywiście jeśli macie inne zdanie i jakieś krytyczne uwagi śmiało podzielicie się nimi pod tym postem, we władzach jednak przez całą kadencje większych uwag negatywnych w moją stronę nie było. A we władzach uczestniczyli prawie wszyscy aktywni obywatele. Jeśli to strach przed terrorem trollerskim wam zamykał usta przed krytyką to teraz chętnie ją usłyszę.

Oczywiście dokonania moje a nie mojego rządu to głównie sam początek kadencji ale to chyba zwyczajne w mikronacjach. Tak czy tak cieszy mnie to, że mogę wrócić do mniej ważkich zadań w Bialenii - czyli też lepiej się bawić. Jeśli aktualne władze są chętne, chętnie też podejmę się funkcji Prezesa Policji Krajowej bo o ile się nie myle nadal mamy wakat.



Na zakończenie obrazek który niech historycy zapiszą jako symbol mojego prawie półrocznego władania tą ziemią.
Pozdrawiam serdecznie! I mam nadzieje, że przyszły Prezydent będzie kontynuował słuszny kurs mojej kadencji.

[Ronon Dex]

Nie zamierzam krytykować... Zresztą wyraziłem to już wyraźnie publicznie w dyskusji nad zmianą pewnej ustawy. Poza samą końcówką Twoja prezydentura była dobra i jak już napisałem byłem tym mile zaskoczony.

Na koniec trochę nie wyszło (a wystarczyło wyznaczyć zastępującego) i może,  słusznie, że skróciliśmy kadencje do 4 miesięcy - łatwiej będzie się "sprężyć". No i teraz będzie łatwiej gdy można powołać swojego "wice".

[Ametyst Faradobus]

Ja też bardzo pozytywnie oceniam Twoją kadencję i ciesze się, że mnie wciągnęłaś do rządu, z pracy w którym czerpałem sporo satysfakcji. Właśnie ta dobra energia, która w nim panowała zmotywowała mnie do startu. Cieszę się z Twojego poparcia, sprawia mi ono radość i rzecz jasna zapraszam do potencjalnej współpracy w razie mojej wygranej.

No a sprawę odwołania, jak już wspominałem, uznaję nie za akt deprecjonujący Twoją prezydenturę, a po prostu za akt techniczny, który miał ułatwić funkcjonowanie państwa. I tak nastąpiło to pod koniec kadencji, więc w szerszej perspektywie niewiele zmieniło.