I tak dzisiaj nie jest tak źle. Pamiętam jaki był kwik dziadersów kiedy ZSKHiW postanowiło uzyskać miejsce na Orientyce, aby nie być na Nordacie, gdzie nie było z kim na poważnie współpracować. Najzabawniejsze, że mimo wszystko największy ból tyłka przejawiał Robert Śledziowski, który ze swoją Victorią kilka miesięcy wcześniej zdecydował się na identyczny krok.
A przy okazji przykładowy minus bycia na Nordacie: myśmy w ZSKHiW w miarę na poważnie budowali narrację o własnej przeszłości z uwzględnieniem tego jakich mamy sąsiadów i jakie oni mają tradycje, historię. I kiedy średnio co pół roku zmieniał nam się całkowicie sąsiad z każdej strony świata (i to z całkowicie nowym klimatem, historią, kulturą etc.) to trudno byłoby się do niego dostosowywać. Trzeba by wszystko pisać od nowa, bo nagle się okazuje że na północy nie mamy Prusów tylko jakąś Klindię, a jak nie Klindię to Victorię. Lepiej jest mieć stabilniejszych sąsiadów, którzy nawet jeśli znajdą się w kryzysie to zapewne po jakimś czasie powrócą.
prof. net. dr h. c. mgr gen. bryg. rez.
Ametyst Herod von Faradobus
Prezydent Republiki Bialeńskiej · Lew Wolnogradu
Sułtan Faradobaju · Kniaź Jaruzelimy · Nieustająco Król
Hirschbergii i Weerlandu · Uosobienie Pracowitości Etc.