01-11-2021 15:24
WAWRZYNIAK W MIKROŚWIECIE
Od 2013 zaczęło się moje życie w mikroświecie. Pierwszym moim e-Państwem było Wirtualne Państwo (WP). Był tam system Parlamentarny, podział na frakcje polityczne, który skutkował często ożywioną dyskusją, sporami polityczno-społecznymi czy , poza polityką, możliwością zakładania firm czy tworzenia i kreowania własnego budżetu.
Pełniłem tam funkcje ministra Finansów, Marszałka Parlamentu i Wiceprezydenta. To dało mi ciekawą przygodę i chęć uczestnictwa w mikroświecie. Spory polityczne stanowiły tło gry, gdy podjąłem próby ratowania kryzysy finansów Publicznych. Z racji poglądów centroprawicowych pomysł skrajnej lewicy czy prawicy wydał mi się nie do przyjęcia w obliczu cięć jakie zaproponowałem. Moje ostrzeżenia się niestety sprawdziły i pomysły ówczesnej opozycji doprowadziły do tak wysokiej podaży pieniądze, iż sama tamtejsza moneta straciła swoją wartość.
Jak się później okazało, sama opozycja straciła nie tylko kontrolę nad polityką fiskalną, ale nie miała pomysłu jak z tego wybrnąć pomijając fakt instrumentów jakie miała. Skutkiem stawał się konieczny reset gry co miało naprawić finanse. Z tego też faktu moja ingerencja w finanse stała się zerowa z odniesieniem do ówczesnej opozycji – „macie czego chcieliście”.
Późniejszy okres to wykonywania funkcji Marszałka i wprowadzenie nowych inicjatyw Parlamentarnych. I Wiceprezydenta, tutaj moja rola konstytucyjnego zastępcy oraz przewodnictwa radzie, która zajmowała się pracami wymiaru sprawiedliwości. I znowu Zmiany w wymiarze sprawiedliwości stworzyły przepaść pomiędzy partiami do tego stopnia, że kilka miesięcy prac Rady poszło na marne.
Suma tych zdarzeń spowodowała kryzys i dobiła Państwo, który z krótkimi odcinkami czasu próbowała powstać, jednak ambicje pewnych jednostek wyniosły się ponad zdrowy rozsądek.
To w skrócie mój okres lat 2013-2015 w mikroświecie.
WIRTUALNY ORBRAZ PAŃSTWA
Pierwsze słowo jakie pojawia się w tworzeniu Państwa to USTRÓJ, i to ono spędza sęk z powiek władzy tak na początku jak i w trakcie funkcjonowania v-Państwa. Trudno by nie był to swego rodzaju kula u nogi, no bo cóż jakiś system musi funkcjonować.
Gdyby prześledzić ustroje v-Państw to każdy ma swoje zalety i wady czy to monarchia ( jednowładztwo), republikański ( organ władzy wybierany przez obywateli) czy demokratyczny ( obywatel sprawuje władzę).
Jak pokazują v-Państwa ten trzeci nie cieszy się szerokim uznaniem. No właśnie z czego to wynika?
Tutaj być może ujawnia się problem demografii, która od lat stanowi wyzwania i nieco torpeduje choćby najlepsze pomysły rządzących na rozbudowę Państwa.
Skupiając się na tych dwóch zagadnieniach trzeba sobie powiedzieć jasno- przyjęty model Państwa nie może nikogo wykluczać. Trudno by każdy pełnił funkcję publiczną, bo rozpasała władza do niczego dobrego nie prowadzi. Warto by wprowadzić na początku podział na władzę i obywateli, którzy swoimi pomysłami będą tworzyli z władzą Państwo, w każdej dziedzinie. Forma wyróżnień, finanse, możliwość awansu społecznego czy zawodowego powinna być zachętą i przyciągać a nie tworzyć barteryzm - coś za coś.
Ważne by przy tworzeniu się v-Państwa nie być na początku fabryką produkcyjną ustaw, choć jasnym jest że samo prawo i pewne regulacje muszą istnieć. O tym w innym wydaniu.
Kończąc tę część chciałbym nadmienić fakt, że pisząc to ktoś by powiedział, no przecież na forum jest pole do działania- tylko zapomina się o tym że inicjator/pomysłodawca/ zawód chciałby coś z tego mieć. Warto by pamiętać o tym przed i w trakcie funkcjonowania v-Państwa.
Ale co rozumieć pod hasłem- korzyść-? To w kolejnych wydaniach
MOL KSIĄŻKOWY POLECA:
Stephen King „ Uciekinier”
Richards, człowiek pochodzący z ubogiej dzielnicy podejmuje trudną decyzję, by walczyć o pieniądze na leczenie 1,5 rocznej córki. Postanawia wsiąść udział w grze „UCIEKINIER”. Przechodząc przez badania psychologiczne zostaje zakwalifikowany do gry. Polega ona na ucieczce w miasto przed łowcami, których zadaniem jest zabić Richardsa. To reali ty show, które jest nadawane przez TV. Richardsowi udaje pokonać się łowców…..
Koniec jest ciekawy i warty doczytania.
Od 2013 zaczęło się moje życie w mikroświecie. Pierwszym moim e-Państwem było Wirtualne Państwo (WP). Był tam system Parlamentarny, podział na frakcje polityczne, który skutkował często ożywioną dyskusją, sporami polityczno-społecznymi czy , poza polityką, możliwością zakładania firm czy tworzenia i kreowania własnego budżetu.
Pełniłem tam funkcje ministra Finansów, Marszałka Parlamentu i Wiceprezydenta. To dało mi ciekawą przygodę i chęć uczestnictwa w mikroświecie. Spory polityczne stanowiły tło gry, gdy podjąłem próby ratowania kryzysy finansów Publicznych. Z racji poglądów centroprawicowych pomysł skrajnej lewicy czy prawicy wydał mi się nie do przyjęcia w obliczu cięć jakie zaproponowałem. Moje ostrzeżenia się niestety sprawdziły i pomysły ówczesnej opozycji doprowadziły do tak wysokiej podaży pieniądze, iż sama tamtejsza moneta straciła swoją wartość.
Jak się później okazało, sama opozycja straciła nie tylko kontrolę nad polityką fiskalną, ale nie miała pomysłu jak z tego wybrnąć pomijając fakt instrumentów jakie miała. Skutkiem stawał się konieczny reset gry co miało naprawić finanse. Z tego też faktu moja ingerencja w finanse stała się zerowa z odniesieniem do ówczesnej opozycji – „macie czego chcieliście”.
Późniejszy okres to wykonywania funkcji Marszałka i wprowadzenie nowych inicjatyw Parlamentarnych. I Wiceprezydenta, tutaj moja rola konstytucyjnego zastępcy oraz przewodnictwa radzie, która zajmowała się pracami wymiaru sprawiedliwości. I znowu Zmiany w wymiarze sprawiedliwości stworzyły przepaść pomiędzy partiami do tego stopnia, że kilka miesięcy prac Rady poszło na marne.
Suma tych zdarzeń spowodowała kryzys i dobiła Państwo, który z krótkimi odcinkami czasu próbowała powstać, jednak ambicje pewnych jednostek wyniosły się ponad zdrowy rozsądek.
To w skrócie mój okres lat 2013-2015 w mikroświecie.
WIRTUALNY ORBRAZ PAŃSTWA
Pierwsze słowo jakie pojawia się w tworzeniu Państwa to USTRÓJ, i to ono spędza sęk z powiek władzy tak na początku jak i w trakcie funkcjonowania v-Państwa. Trudno by nie był to swego rodzaju kula u nogi, no bo cóż jakiś system musi funkcjonować.
Gdyby prześledzić ustroje v-Państw to każdy ma swoje zalety i wady czy to monarchia ( jednowładztwo), republikański ( organ władzy wybierany przez obywateli) czy demokratyczny ( obywatel sprawuje władzę).
Jak pokazują v-Państwa ten trzeci nie cieszy się szerokim uznaniem. No właśnie z czego to wynika?
Tutaj być może ujawnia się problem demografii, która od lat stanowi wyzwania i nieco torpeduje choćby najlepsze pomysły rządzących na rozbudowę Państwa.
Skupiając się na tych dwóch zagadnieniach trzeba sobie powiedzieć jasno- przyjęty model Państwa nie może nikogo wykluczać. Trudno by każdy pełnił funkcję publiczną, bo rozpasała władza do niczego dobrego nie prowadzi. Warto by wprowadzić na początku podział na władzę i obywateli, którzy swoimi pomysłami będą tworzyli z władzą Państwo, w każdej dziedzinie. Forma wyróżnień, finanse, możliwość awansu społecznego czy zawodowego powinna być zachętą i przyciągać a nie tworzyć barteryzm - coś za coś.
Ważne by przy tworzeniu się v-Państwa nie być na początku fabryką produkcyjną ustaw, choć jasnym jest że samo prawo i pewne regulacje muszą istnieć. O tym w innym wydaniu.
Kończąc tę część chciałbym nadmienić fakt, że pisząc to ktoś by powiedział, no przecież na forum jest pole do działania- tylko zapomina się o tym że inicjator/pomysłodawca/ zawód chciałby coś z tego mieć. Warto by pamiętać o tym przed i w trakcie funkcjonowania v-Państwa.
Ale co rozumieć pod hasłem- korzyść-? To w kolejnych wydaniach
MOL KSIĄŻKOWY POLECA:
Stephen King „ Uciekinier”
Richards, człowiek pochodzący z ubogiej dzielnicy podejmuje trudną decyzję, by walczyć o pieniądze na leczenie 1,5 rocznej córki. Postanawia wsiąść udział w grze „UCIEKINIER”. Przechodząc przez badania psychologiczne zostaje zakwalifikowany do gry. Polega ona na ucieczce w miasto przed łowcami, których zadaniem jest zabić Richardsa. To reali ty show, które jest nadawane przez TV. Richardsowi udaje pokonać się łowców…..
Koniec jest ciekawy i warty doczytania.