• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mikrouniwersalizm, czyli fiksacja
#1
W archiwum traumlandzkiego forum natknąłem się na wzmiankę o prof. Łukaszu Iliji Pietraczuku i jego teorii mikrouniwersalizmu. Sposobem studentów-debili poszukiwanie informacji o nim rozpocząłem od mirkopedii.
Oddajmy jej głos. Zgodnie z mikrouniwersalizmem "warunkiem uznania społeczności wirtualnej za mikronację jest istnienie możliwości dokonywania wirtualnych transakcji kupna/sprzedaży pomiędzy jej członkami (kryterium ekonomiczne), ogłoszenie się przez tą właśnie grupę wirtualnym państwem (kryterium wolitywne) oraz uznanie przez inne państwo spełniające warunek ekonomiczny (kryterium dyplomatyczne)".

Mikrouniwersalizm i sama osoba prof. Pietraczuka zasługuje zapewne na obszerne omówienie... Ale sam fakt powstania tak absurdalnej, redukcjonistycznej teorii jest znakomitym przykładem, jak zafiksowani na pojedynczym zagadnieniu mogą być (mikro-)naukowcy.  Pewnie nikt się nie zdziwi, gdy dopowiem, że ów profesor zajmował się w mikroświecie bankowością. Wink

Jednak niezwykle ciekawe jest to, że ponad 20 lat temu również próbowano odpowiedzieć sobie na pytanie, czym są mikronacje. Fakt, że wówczas systemy bankowe były uważane za kluczowe kryterium wskazuje, jak bardzo zmienia się nasze spojrzenie. Ciekawe, co dziś porabia prof. Pietraczuk i jak skomentowałby fakt, że mikroświat poszedł w zupełnie nie-gospodarczym kierunku.

P.S. Chyba udało mi się go wygooglować. Jeśli to on, to całkiem niezłą karierę zawodową zrobił w dziedzinie powiązanej z tym, co robił w mikro.
[-] 2 użytkowników podziękowało za ten post:
  • Ametyst Faradobus, ʿĀlija zawdżat Akrypa
#2
No ale to trochę jak z Leblandią i doktryną micronation, na punkcie której te żywe trupy miały fiksację.
prof. dr net. mgr gen. bryg.
Ametyst Faradobus

Wiceprezydent i Eksprezydent Republiki Bialeńskiej, Rektor Uniwersytetu Bialeńskiego,

[Obrazek: 85_13_12_22_10_32_48.png]
#3
Z kolei dla mikrouniwersalistów Leblandia była wrogiem i nieprawdziwą mikronacją, bo nie miała banku xD.
#4
Niesamowite jakie ludzie potrafili mieć problemy w erze dobrobytu. Niczym te peruki w Wersalu albo wiktoriańskie zasady siedzenia na dupie u schyłku belle epoque.
prof. dr net. mgr gen. bryg.
Ametyst Faradobus

Wiceprezydent i Eksprezydent Republiki Bialeńskiej, Rektor Uniwersytetu Bialeńskiego,

[Obrazek: 85_13_12_22_10_32_48.png]
#5
> warunkiem uznania społeczności wirtualnej za mikronację jest istnienie możliwości dokonywania wirtualnych transakcji kupna/sprzedaży pomiędzy jej członkami

Jak na ironię, Dreamland był jednym z niewielu państw swojej generacji, które chyba nigdy nie posiadało swojego systemu gospodarczego.

> Fakt, że wówczas systemy bankowe były uważane za kluczowe kryterium wskazuje

Bah, też takie Księstwo Sarmacji na początku powstało jako spinoff WKRP zapoczątkowany próbami stworzenia systemu gospodarczego! Zresztą, fiksacja na tym punkcie nadal jest tam widoczna, chociaż nie wiem, na ile to wynika z ich grzechu pierworodnego, a na ile z późniejszej ideologii khandyzmu-aurealibertarianizmu.

> doktryną micronation

Która była tylko jakąś biedną próbą pretendowania do prestiżu, jakim w wyobrażoneniu sygnatariuszy Traktatu Brunlandzkiego miały się cieszyć anglosaskie micronations. Oczywiście w samych zachodnich mikronacjach nikt o nic takiego nie dawał jebania – dzisiaj strony internetowe takich inspiracji dla doctrinaires micronationelles jak Talossa działają na Wordpressie, a nie „statycznym HTML”.
#6
O, temat sprzed ponad 20 lat i park jurajski budzi się do życia. Tongue

(31-01-2023 15:59)ʿĀlija zawdżat Akrypa napisał(a): Bah, też takie Księstwo Sarmacji na początku powstało jako spinoff WKRP zapoczątkowany próbami stworzenia systemu gospodarczego! Zresztą, fiksacja na tym punkcie nadal jest tam widoczna, chociaż nie wiem, na ile to wynika z ich grzechu pierworodnego, a na ile z późniejszej ideologii khandyzmu-aurealibertarianizmu.
Dobry system gospodarczy nie jest zły. Gdybyśmy w Bialenii mieli możliwość posiadania jakiegoś, to ja byłbym z pewnością za (ale możliwości pewnie nigdy nie będzie xD). Problem zaczyna się wtedy, gdy staje się on podstawą państwa, a samo państwo zaczyna przypominać klikadło niskiej jakości - ale dla rządzących na pewno ma to swoje plusy, klikacze jako osoby o niskiej inteligencji są bardziej podatni na propagandę rządową i głosują na tych, których Książę Dobrodziej wskaże. A w razie czegoś można ich poszczuć na złych wandusów, którzy tak denerwują Księcia, że ten może w przypływie szału usunąć ich ulubioną grę.
#7
Ja zawsze byłem uprzedzony do systemów gospodarczych, bo mi się kojarzą raczej z ograniczaniem narracji, na której się lubię skupiać. Typu: chcę coś zbudować, a muszę ciułać w klikadło, aby zarobić piniondze.
prof. dr net. mgr gen. bryg.
Ametyst Faradobus

Wiceprezydent i Eksprezydent Republiki Bialeńskiej, Rektor Uniwersytetu Bialeńskiego,

[Obrazek: 85_13_12_22_10_32_48.png]
#8
> Typu: chcę coś zbudować, a muszę ciułać w klikadło, aby zarobić piniondze.

Typowy przykład współczesnej młodzieży - wszystko by od razu chciała. A to trzeba na spokojnie, pomału. Najpierw musisz sprzedać kilka ciężarów, żeby wybudować wielką fabrykę.
[-] 3 użytkowników podziękowało za ten post:
  • Ametyst Faradobus, Andrzej Płatonowicz Ordyński, Karol Medycejski
#9
Ze znacjonalizowanych przedsiębiorstw Ronona jeszcze ani jedna ciężaruwa nie wyjechała, kolejny dowód na to, że komunis nie działa. Chyba trzeba będzie zreprywatyzować, jak się odsunie Zieloną Bialenię od władzy.
#10
To uguem jakaś fiksja jest. Czegoś takiego na pewno nie było.

A swoją droga - tak się kończy właśnie mirkozofowanie.
Karol Medycejski
* * *
Wielki Teolog, Mag i Jurysta
كبير اللاهوت والساحر والفقيه




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości